Jak ktoś potrafi jeździć płynnie i ekonomicznie to przy dynamicznej jeździe zrobi niskie spalanie. A ktoś inny mając taką samą średnią prędkość z trasy spali 2 litry/100 więcej. Nic nowego.
Robert Kubica w WRC - przemyślenia, komentarze, opnie.
Zwiń
X
-
Robert Kubica w WRC - przemyślenia, komentarze, opnie.
Witajcie.
Właśnie czytam że po 7 odcinku Rallye Du Var Robert ma prawe 2 min przewagi i w cytrynie objeżdża wszystkich. Mamy zatem koljne próby, kolejne wyzwania, kolejne stopnie trudności zarówno dla ręki jak i pod względem technicznym ( umiejętności i sprzęt). Rocbio jak widać odnajduje sie w "alternatywnej" dla F1 motorzeczywistości.
Szczerze mu (jak zawsze) kibicuję. Tym bardziej że sam w ostatnich wywiadach mówi, że w "autach otwartych" i ciasnych w tym w F1 już na dzis sie nie widzi. Myślę i wierzę w to , że ma chłopak poukładane już dalsze kroki i tu będziemy mogli jak sądzę jeszcze świętować jego sukcesy....
Podyskutujmy o tym bo myśle że warto.
Pozdro
-
-
Zamieszczone przez Alonzo_Właśnie czytam że po 7 odcinku Rallye Du Var Robert ma prawe 2 min przewagi i w cytrynie objeżdża wszystkich. Mamy zatem koljne próby, kolejne wyzwania, kolejne stopnie trudności zarówno dla ręki jak i pod względem technicznym ( umiejętności i sprzęt). Rocbio jak widać odnajduje sie w "alternatywnej" dla F1 motorzeczywistości.
Najważniejsze jednak, że znalazł sobie swoje miejsce, ma z tego ogromny fun i z tego trzeba się cieszyć. Jeszcze parę jazd w mniejszych rajdach, potem jakieś próby na szutrze i kto wie
W sumie po spojrzeniu na nazwę tego tematu stwierdziłem, że DTM to byłby zarąbisty kierunek. miejsca jak w rajdówce, szybkość też duża. Wielu kierowców F1 poszło na emeryturę do DTM-ów więc dlaczego by tego trendu nie odwrócić?
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez rowerekNie chce wyjść na malkontenta ale trzeba też wziąć pod uwagę, że w tym rajdzie jedzie cytryną c4 w specyfikacji na 2010r. Loix jedzie pugiem 307 z 2004r. 6 lat w rajdach to lekka przepaść więc auto ma tutaj też zasadniczy wpływ na wyniki.
No i jeszcze jedno, chyba ważniejsze - Kubica nie wygrywa tu z "chłopcami do bicia". Loix, który zbiera od niego tęgie baty, to naprawdę utytułowany (np. wicemistrzostwo IRC z 2008) i doświadczony zawodnik, który aktualnie walczy chyba o wicemistrzostwo Francji.. pzdr Jarek
aktualnie: Octavia 1.6 TDI i Laguna III 2.0 dci
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez YarekNo i jeszcze jedno, chyba ważniejsze - Kubica nie wygrywa tu z "chłopcami do bicia". Loix, który zbiera od niego tęgie baty, to naprawdę utytułowany (np. wicemistrzostwo IRC z 2008) i doświadczony zawodnik, który aktualnie walczy chyba o wicemistrzostwo Francji
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez rowerektak naprawdę cały czas jest to rajd raczej niższej klasy
Może nie jest to absolutny top topów, jeśli chodzi o rangę, ale czy przypadkiem Rallye du Var to nie jest runda mistrzostw Francji?
Zamieszczone przez rowerekLoix w WRC wielkiego szału nie robił
Więc tak sobie myślę, że jeśli Kubica bez doświadczenia w rajdach, objeżdża go jak małego chłopca, to chyba są powody do mruczenia... :szeroki_usmiech. pzdr Jarek
aktualnie: Octavia 1.6 TDI i Laguna III 2.0 dci
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez YarekWięc tak sobie myślę, że jeśli Kubica bez doświadczenia w rajdach, objeżdża go jak małego chłopca, to chyba są powody do mruczenia... :szeroki_usmiech
Jeszcze raz powtarzam, mega wyczyn Roberta, ale ja chciałbym go zobaczyć w rywalizacji z autami w tej samej specyfikacji rocznikowej i z klasowymi rywalami. Bo teraz mamy sytuację, że Robert wygrywa o 5 min. ze (ogólnie mówiąc i generalizując) średniakami. Robert w półśrodki się raczej nie bawi, ambicje ma najwyższe więc dlatego go zlewa te 5 minut bo to tak naprawdę nic nie znaczy. On wie, że prawdziwi konkurenci dopiero przed nim.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez MaicroftTen rajd jest eliminacja mistrzostw Francji. Na naszych pojezdzawkach tez pojawiaja sie zawodnicy z innych krajow. pzdr Jarek
aktualnie: Octavia 1.6 TDI i Laguna III 2.0 dci
Komentarz
-
-
Rzeczywiście cieszy fakt, że on sie generalnie nie ekscytuje tak jak nasza prasa i TV ostatnimi wynikami tylko jak mówi traktuje to jak trening, zbieranie doświadczenia, rehabilitację. Choć jestem ciekaw co jutro lub na dniach (jeśli mu szczęście dopisze i doklepie kolejne sekundy) będzie mówił. Na razie podoba mi sie jego powściągliwość w wypowiedziach. Zawsze wolał nie dopowiedzieć niż powiedzieć za dużo. W wywiadzie dla TVN turbo ( przed startem w Du Var) Byśkiniewicz go ciągnął za język odnośnie celu i generalnie sceptycznie w najbliższej przyszłości ( najbliższy rok sądzę) wypowiedział sie o startach w eliminacjach WRC. Realnie patrzy na sytuację i o ile na asfaltach jest ok to szutry wymagają jak mówi respektu i wielu treningów/ćwiczeń.
Co ciekawe jeśli oglądaliście od razu odrzucił spekulacje że będzie w stanie nawiązać walkę z Loixem z uwagi na doświadczenie belga i to że mieszka przy trasie tegoż rajdu i wyśmienicie zna trasę. Dla Kubic celem miał być "dobry wynik". Ciągnięty dalej za język uciekał od jednoznacznej odpowiedzi czy coś bardziej w formule DTM może z tego być. Sam mówił, ze ostatnio żyje intensywnie i oprócz rajdów sporo czasu spędził na torze.
Powiedział coś takiego że być może odpowiedź na pytanie co teraz w jego karierze będzie już wiadoma na gwiazdkę...ciekawe co to znaczy? Czy może to , że trwają jakieś już konkretne rozmowy , które są na finiszu, a może że ich efekt zależy od tego co się właśnie dzieje? Bo wywiad był przed startem Du Var.
W związku z tym zastanawia mnie czy przypadkiem po tych 2 rajdach na C4 prognozując jutro ładne pudło nie zacznie sie dłuższa i ciekawsza współpraca z Citroenem. Tym bardziej że bardzo dobrze wypowiadają sie ludzie z teamu Citroena o Robercie. Takie komplementowanie myslę że ma jakieś głębsze dno pod dalsze rozmowy bo widać, że użyczenie ( zwał to jak zwał) C4 było dobrym posunięciem dla zespołu. A rokowania są dobre i może "kto pierwszy ten lepszy" bo myślę że już wielu wierzy w Roberta i są przekonani, że jeszcze trochę czasu i cierpliwości i będzie o nim głośno.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez Alonzo_No i pech. Fura spalona, koniec rajdu.... Dobrze, że chłopaki całeJest: Kodiaq 2024 2.0 TSI 4x4 DSG Sportline, Nissan Patrol 2.8 1992 Long, Ford Mustang 4.6 V8 2010
Było: Audi S6 Avant Quattro 4.2 340KM 420Nm, Octavia 2 2.0 TDI BMM 230KM 490Nm, Ford Mustang 3.7 2012 350KM, Nissan Patrol 2.8 1995 Long, Opel Astra G 1.6
Komentarz
-
-
Robert Kubica wie jak się jeździ. Na poprzednim rajdzie we Włoszech mając 1,5 minuty przewagi, ostatniego dnia odpuszczał, jednocześnie kontrolując sytuację by wygrać z przewagą 30 sekund. Myślicie, że teraz mając 5 minut 30 sekund przewagi przed końcem rajdu (zostały tylko dwa odcinki specjalne) musiał cokolwiek naciskać? Jeśli Robert mówi, że błąd popełnił pilot, to ja mu wierzę. Po komentarzach NcGan'a i innych widzę, że niektórym zazdrość i zawiść tyłek ściska. Jakie to "polskie". Jeśli ktoś ma pretensje do Roberta, że ten nie jeździ w F1 i nie może już więcej leczyć jego polskich kompleksów to... już jego problem. Robert jeździ przede wszystkim dla siebie bo to mu sprawia frajdę i on sam na to ciężko zapracował.
rowerek: Musisz wiedzieć, że Robert ścigał się z klasowymi rywalami. Loix wygrywał odcinki specjalne w RSMŚ jadąc Hyundayem Accentem. W świecie WRC ma przydomek "Fast Freddy" i byle komu takiego przydomka by nie nadali. Peugeot 307 WRC początkowo miał problemy ponieważ był jednym z pierwszych samochodów z z dwusprzęgłową skrzynią (PDK) o lata wcześniej niż DSG trafił do aut VW. Pug 307 WRC przez długi czas jeździł bez ani jednego aktywnego dyferencjału. Auto miało kłopoty ze skrzynią biegów i z układem wspomagania. Mimo wszystko zdobył wicemistrzostwo producentów. Był też autem które osiągało najwyższe prędkości maksymalne na prostych. Po dopracowaniu auto regularnie punktowało w WRC pomimo, że fabryczny zespół Peugeota wycofał się z WRC lata temu.Moja czeska kochanka :-D http://forum.octaviaclub.pl/viewtopic.php?t=37223 serwisowana przez DGW. ;-]
"Superbaśka" zastępcza http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...perb+++tdi+awx
Masz coś do mnie? Lepiej przeczytaj to ;-] http://tomianek.pinger.pl/m/839401
Komentarz
-
-
"- Emanuele wprowadził mnie w błąd, stąd ten wypadek. Jestem trochę zły na niego, bo zwycięstwo było blisko. Najważniejsze jednak, że nic się nie stało. Swoją przyszłość chyba jednak widzę na torze, ale decyzja zostanie podjęta pod koniec roku. Mogę tylko powiedzieć, że priorytetem jest Formuła 1. Pozdrawiam i dziękuję wszystkim kibicom - powiedział Kubica."
jesli to nie dziennikarska plotka, to chyba jednak Kubica nie przestal myslec o F1
Komentarz
-
-
Pewnie zostane zaraz zjedzony za poglądy, ale gdybym ja był managerem teamu rajdowego, nie zatrudniłbym Roberta Kubicy w swoim teamie.
Powody:
Po pierwsze, dobry zawodnik to taki zawodnik, który przede wszystkim kończy poszczególne konkurencje. Nie trzeba byc pierwszym - wystarczą regularne miejsca w pierwszej piątce, żeby na koniec sezonu byc w ścislej czołówce. Robert chce być pierwszy, jedzie na maxa, nie stosuje strategii.
Po drugie, właśnie brak odpowiedniej strategii. Zawodnik który pewnie prowadzi w rajdzie, powinien ostatnie odcinki jechać zachowawczo, żeby dojechać. Pamiętajcie, że za sukcesem jednego zawodnika stoi cały tabun bardzo zaangażowanych ludzi, którzy sa wściekli, gdy ich kierowca na ostatnich odcinkach jedzie na maxa i rozbija się o drzewo.
Po trzecie: w teamie niedopuszczalne jest stwierdzenie, że "wina jest po stronie pilota". Pilot to człowiek i MA PRAWO się mylić. To kierowca podejmuje decyzję. A nawet gdyby pilot zawinił - nie podaje się tego do wiadomości wszystkich. Zespół to zespół, jeden za wszystkich - wszyscy za jednego.
Ja oceniam Roberta Kubicę tak: doskonaly technicznie, wszechstronny kierowca, który jest dosyć słabym strategiem i nie podchodzi poważnie do tego, co robi.
To moja subiektywna opinia, pewnie mnie skrytykujecie, ale tak właśnie myślę.Pozdrawiam tom_tom
Komentarz
-
-
No cóż każdy ma prawo się mylić czego dowodem jest powyższa wypowiedź. Tym bardziej jeśli zabiera się głos mając nikłe pojęcie o o tym o czym się usiłuje się mówić.
1)Robert aktualnie nie bierze udziału w walce o żadne tytuły. Nie walczy ani w cyklu WRC o mistrzostwo świata, ani w mistrzostwach Włoch czy Francji (ani asfaltowych ani jakichkolwiek innych mistrzostwach tych krajów) jest to jak sam podawał forma aktywnej rehabilitacji. i sprawdzenie gdzie w tej chwili stoi jeśli chodzi o konkurencyjność. Wydaje mi się, że wyraźnie napisałem jak taktycznie (bo to taktyka a nie strategia) Robert pojechał we Włoszech.
2) Oczywiście, że o sukces walczy cały zespół, cały sztab ludzi ale na pewno nikt nie jest wściekły na Roberta, że mu pilot źle podyktował opis trasy. Takie rzeczy się zdarzają i to stosunkowo często.
3) Jak to niedopuszczalne jest stwierdzenie, że pilot się pomylił? Oczywiści, że pilot to człowiek i ma prawo się pomylić. Ma takie prawo i nikt go za to nie zastrzeli. Kierowca ma też prawo zrezygnować z usług takiego pilota. Czasem robi to za niego szef zespołu.
Wydaje mi się, że ktoś tu nie rozumie na czym polega współpraca kierowcy i pilota w rajdowym aucie. Pilot dyktuje kierowcy opis, który kierowca wcześniej podyktował pilotowi podczas zapoznania z trasą. Kierowca nie jest w stanie zapamiętać setek czasem tysięcy zakrętów na jakie składa się suma odcinków specjalnych. Dlatego bardzo ważny jest opis. Są tam opisane stopnie trudności zakrętów, ich charakter (otwierające się czy zacieśniające) jest opisane to czy możliwe jest cięcie a jeśli tak to jak głębokie. Jest zapisana odległość do zakrętów a nawet stopień i charakter zanieczyszczenia asfaltu. To wszystko wpływa na punkty hamowań. Jeśli pilot pomyli się (o dwa) i podyktuje prawy 5 zamiast prawy 3, to kierowca wchodzi w niewidoczny zakręt 40 - 50 km/h za szybko i nic już nie da się zrobić. Nawet jeśli kierowca jedzie taktycznie i przejeżdża ten zakręt o 10km/h wolniej niż przejechał by go w trybie "szybkim", kiedy walczył by o pojedyncze sekundy... i tak jest dużo za szybko. Kierowca wierzy pilotowi. To co dyktuje pilot jest dla kierowcy święte. On z tym nie dyskutuje, on to wykonuje i nawet jeśli przychodzą mu do głowy poprawki w opisie to on o nich wie dopiero kiedy ten zakręt przejedzie.
Profesjonalni kierowcy zawsze wyjaśniają przyczyny swoich dzwonów na rajdach. Jeśli to zawinił pilot, to o tym mówią. To kierowca w załodze jest najważniejszy i jako profesjonalista przyjmuje winę na siebie (jeśli jest winien) a jeśli winien jest kto inny to kierowca mówi kto. W WRC zdarzało się, że kierowca uderzył pilota w głowę (na szczęście pilot miał kask) innym razem walnął go butelką, to znaczy oficjalnie podał mu zakręconą butelkę w ten sposób że ta złamała mu nos (słynny przypadek Gigi Galliego) lub kilkakrotnie darł się na niego przez prawie minutę (Francois Delecour). Robert nigdy nic podobnego nie zrobił. Mówienie kto zawinił jest normalne. Tego oczekują media i kibice.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=0Gluw35vKqA&feature=related[/youtube]Moja czeska kochanka :-D http://forum.octaviaclub.pl/viewtopic.php?t=37223 serwisowana przez DGW. ;-]
"Superbaśka" zastępcza http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...perb+++tdi+awx
Masz coś do mnie? Lepiej przeczytaj to ;-] http://tomianek.pinger.pl/m/839401
Komentarz
-
-
Tak, nie znam się na rajdach i na współpracy załogi rajdowej. Za to nieraz budowałem teamy zajmujące się danym projektem. I z reguły, budując taki team, unika się super-specjalistów, którzy pomimo bardzo dużej wiedzy, nie wykazują się pewną regularnością w swoich dążeniach i zdolnością komunikacji z innymi. Tacy specjaliści są jak betonowe ściany - robią wszystko po swojemu, nie oglądają się na pozostałych, a gdy coś pójdzie im nie tak - z rozbrajającą szczerością zwalają winę na innych, po czym uciekają do innej firmy. Niestety tacy ludzie są indywidualistami i w dłuższej perspektywie ciągną cały team w dół.
Kubica to typowy "jumper", czyli ktoś, kto skacze z kwiatka na kwiatek. Nie może zagrzać nigdzie miejsca. Swój brak odpowiedzialności za zespół, w którym startuje, udowodnił najlepiej, startując dla zabawy w rajdach podczas sezonu F1, w którym mógł zdobyć jedno z czołowych miejsc dla teamu Renault. Super, że miał świetną zabawę startując Fabią w rajdzie, ale swoim wypadkiem utopił miliony euro i pracę dziesiątków ludzi, których marzeniem były jego bardzo dobre starty w F1. Zamiast niego ta kasa i czas mógłby być przeznaczony dla innego kierowcy, który skupiłby się na F1 i realizował swoje zadania jako kierowcy F1.
Przykładem prawdziwego, odpowiedzialnego sportowca jest Adam Małysz. Zauważcie, że czasem był sezon, że Małysz nie zajmował miejsc na podium w pojedynczych zawodach, ale prawie zawsze znajdował się w ścisłej czołówce. Ciągnął w miarę równo swoją formę, z reguły był coraz lepszy z upływem sezonu. I zwykle na końcu zajmował wysokie miejsca w klasyfikacji Pucharu Świata.
A czas na zabawę w rajdy znalazł dopiero, gdy praktycznie zakończył karierę skoczka.
Dzięki takiej postawie Małysz został jednym z polskich sportowców wszechczasów, podczas gdy Kubica zostanie zapamiętany jedynie jako ciekawy, polski epizod w świecie F1.Pozdrawiam tom_tom
Komentarz
-
-
R.K. będzie robił to co zechce . On jest panem swojego losu. Realizuje siebie a nie cudze ambicje i potrzeby. Wszystko co osiągnął a osiągnął więcej niż jakikolwiek polski kierowca, zawdzięcza sobie. Teamy prędzej zatrudnią bardzo szybkiego kierowcę, nawet jeśli on czasem będzie miał swoje widzimisię, niż średniego wyrobnika rzemieślnika, jakich jest wielu. Kimi Raikkonen bawił się w rajdy ponad dwa lata. Miał w tym czasie kilkanaście dzwonów, miał szczęście, nic mu się nie stało i wrócił do F1. Wszelkie uwagi polskich przedstawicieli motosportu czy jakichkolwiek innych dziedzin życia co do tego co R.K powinien robić i kim on jest, brzmią tak jakby pucybut pouczał prezesa wielkiej korporacji, bo oni w porównaniu z R.K. - nic nie osiągnęli.Moja czeska kochanka :-D http://forum.octaviaclub.pl/viewtopic.php?t=37223 serwisowana przez DGW. ;-]
"Superbaśka" zastępcza http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...perb+++tdi+awx
Masz coś do mnie? Lepiej przeczytaj to ;-] http://tomianek.pinger.pl/m/839401
Komentarz
-
-
Dla ludzi o takim charakterze jak RK są odpowiednie klauzule w umowach.
Sam pamiętam brednie Erica z Reno że niczego Robertowi nie zakazują bo on ma kilka pasji, chce sie realizowac na kilku płaszczyznach ble ble.
Ja nie uważam, że RK jest odpowiedzialny bo rzeczywiście to nie jest odpowiedzialne zachowanie będąc tak zaangażowanym w F1 urządzać sobie pojeżdżawki rajdowe.
Ale z drugiej strony nie dajmy sie zwariować. Zostać kaleką mozna jeźdżąc na rowerze (a tego też potafią niektórzy - chyba Weberowi zakazano w kontrakcie parę lat temu mimo to jeździł i miał uraz kostki o czym po czasie dopiero mówił)
Podobnie Raikonen też miał kontuzje "niedozwoloną" ręki.
W każdej chwili, w aucie, na chodniku, wszędzie możesz mieć pecha i stać sie może coś co przekreśli przyszłość/zawodowe plany.
A jakby nie patrzeć w stosunku do ryzyka ponoszonego częstotliwość tragicznych błędów u kierowców różnych formuł czy też wyścigów czy też rajdów jest mała.
Team teamem ale chyba nie wierzymy , że szefostwo zespołu nie szuka przyczyny - "winnego" w przypadku takiej sytuacji ja ta lub podobnej gdzie zawala się wyścig, rajd.
Jeśli tak jak ru sytuacja jest klarowna i wiadomo co się stało to co ma RK brać to na siebie albo robić mają dochodzenie bo każdy będzie brał winę na siebie?
Nie zgadzam sie kolego tom.tom z tym co piszesz bo To co sie stało jak widac nie było spowodowane brawurą Roberta. On jechał takim tempem jakie uważał za odpowiednie o czym można było się przekonać na wcześniejszych OS-ach. A jak zepter000 pisze przy takich prędkościach kierowca nie ma szansy na analizowanie czy aby pilot się nie pomylił czy nie.
Kierowca jedzie na 100% i pilot też. Bo po to w końcu jadą aby dac z siebie wszystko i wygrać. A tu jednak takiej presji nie było bo to jak mówił ćwiczenia "bez napinki" ale na pewno jego charakter i próba swoich możliwości gnały go do przodu tak jak to robił. Wyszło jak wyszło ale błędu tu jak widać nie popełnił.
Także chyba nie w te stronę pretensja.
Komentarz
-
Komentarz